piątek, 14 lutego 2014

Jak urządzić wesele i nie zbankrutować cz.II - SUKNIA




Kolejna odsłona batalii o oszczędnościach. Dzisiaj jedna z ważniejszych rzeczy (przynajmniej dla Panny Młodej) - SUKNIA! Będzie długo, ale na temat :)


Suknia to kolejny co do wielkości wydatek, ale nie w Naszym przypadku :)
Moja opinia jest taka, że nie warto wydawać kilku, a nawet kilkunastu tysięcy na sukienkę, którą będziemy miały na sobie 15h, nigdy jej już nie ubierzemy i która jest ciężka.

Nie jestem fanką sukni ślubnych. Większość z nich jest przesadzona i kiczowata. Ale oczywiście jak każda kobieta mam kilka swoich typów. Może nie marzyłam o nich od dziecka, ale według mnie są piękne.

Wiadomo, suknia nie jest tania. Ale jest kilka sposobów, by kupić wymarzoną w niższej cenie.


Źródło: www.pinterest.com

Wyprzedaże:
Standardowo zaczynają się w okolicach stycznia i są wyprzedawane modele z poprzedniego roku, bo jak wiadomo trendy się zmieniają. Można kupić wtedy wymarzoną suknię taniej. Minusem jest to, że często są wyprzedawane już uszyte suknie z możliwością poprawek, więc nie zawsze można trafić na swój rozmiar. Oszczędność ok.30-70%.


Źródło: www.annakara.pl

Uszycie u krawcowej:
W każdym mieście można znaleźć krawcową, która specjalizuje się w szyciu sukni ślubnych. Bardzo często są to kobiety, które na co dzień pracują w salonach ślubnych lub kiedyś pracowały. Wydawać by się mogło, że ceny są niskie, jednakże wszystko zależy od modelu i przede wszystkim od materiału. Oszczędność ok. 10-40%


Źródło: www.lovemydress.pl


Kupno używanej sukni:
Jeśli podoba nam się dość popularny model, można odkupić od poprzedniczki. Taka suknia była raz ubrana, a można zaoszczędzić ok.50-90% ceny.


Źródło: www.zankyou.pl


Outlet:
Dużo modeli z roku na rok się powiela, różnią się od siebie jednym elementem, koronką czy kryształem. Poprzednie modele są wyprzedawane. Oszczędność ok.50-60%


Źródło: www.andytailor.com


Wypożyczenie:
Wydaje się, że wypożyczenie sukni ślubnej jest tanie. Otóż nie. W Krakowie wypożyczenie sukni waha się od 800-1500zł. Za tą kwotę możemy kupić nową suknię. Oszczędność 10-30%


Źródło: www.zankyou.pl

Portale aukcyjne:
Jeśli macie dużo czasu, można poszukać okazji np.na Allegro. Oszczędność ogromna. Czemu? Swoją suknię właśnie tak kupiłam za... 300zł. Nie jest używana, nie ma żadnych uszkodzeń, nie jest brzydka. Jest od projektanta, ma metki i w salonie kosztuje ok 3500 zł. Jak mi się to udało? 


Źródło: www.lisaferrera.pl

Oto moja historia:

Nasz pierwotny plan był taki, że mieliśmy się pobrać w sierpniu tego roku, a za organizację zabraliśmy się w styczniu. Jak udało Nam się znaleźć salę, to Nam termin nie odpowiadał, jak termin był ok, to nikt Nam nie chciał udzielić ślubu itd. Zmęczeni tym wszystkim stwierdziliśmy, że nie ma sensu organizowania niczego na siłę i zostawimy to na przyszły rok. Ale ja już od grudnia poszukiwałam sukni marzeń i taką znalazłam:




Niestety przekraczała ona mój budżet, ponieważ kosztowała trochę ponad 3000 zł. Postanowiłam odkupić od kogoś używaną. W ciągu weekendu przeglądnęłam ok.100 ogłoszeń, część już nieaktualnych; wysłałam ok.50 maili z prośbami o wymiary, możliwość przymiarki itd. Niestety ŻADNA nie była dla mnie.
Zrezygnowana zaczęłam przeglądać aukcje i natknęłam się na NIĄ (niestety nie mogę Wam jej pokazać, bo mój Narzeczony tu zagląda), ale jest prawie identyczna jak moja wymarzona. Różni się tylko brakiem pasa z tyłu.Na dodatek Sprzedająca również była z Krakowa. Pojechałam ją przymierzyć i to była miłość od pierwszego wejrzenia :) Niestety o 5cm za mała w biuście. Ale wzięłam ją do domu (za zgodą Sprzedającej) by ją jeszcze raz przymierzyć. Po tygodniu stresu, diety i siłowni weszłam w nią i nawet mogłam swobodnie oddychać :) No i cóż miałam zrobić, jak jej nie kupić?! I tak oto zostałam właścicielką sukni marzeń za jedyne 300 złotych :)

A więc mam nadzieję, że moja historia pokaże, że da się znaleźć suknię w przyzwoitej cenie. 

Ponadto jak już zaszalejecie i wydacie te tysiące lub miliony na suknię to zawsze możecie ją sprzedać (jeśli tylko nie macie do niej sentymentu) i odzyskać część pieniędzy.

Pamiętajmy, że ślub ma się raz w życiu, ale czy warto wydać aż tyle na jedną sukienkę?

2 komentarze:

  1. Masz rację co do oszczędzaniu, ja planuje z suknią zrobić podobnie. Odpada tylko wypożyczenie, bo będę ją potrzebowała na plener ślubny, a to będize jakiś czas po ceremonii.
    Prawie miałam podobna sytuację z suknią. Znalazłam idealną na allegro, również za 300. Niestety, dałam sobie noc na przemyślenie sprawy i ktoś mi ją sprzątnął sprzed nosa. Ale poluję nadal ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest warto :) Sama zdecydowałam się na zakup sukni z 2 ręki ew. nową z po wyprzedaży zamierzam się zmieścić w 5 pięknych szeleszczących banknocikach:)

    OdpowiedzUsuń