Czytałam mnóstwo poradników o tym,co kiedy, jak i gdzie, ale niewiele z tego wynieśliśmy :)
A więc na ponad miesiąc przed ślubem mamy:
-siebie (nadal, nie przerwanie, bez kłótni i krzyków :)
-obrączki
-miejsce na przyjęcie wraz z menu i słodkim kącikiem
...i to by było na tyle.
Specjalnie nie wpisałam, że mamy suknie ślubną, bo z tym jest problem. Mam w domu już 3 sztuki, a czwarta się szyje i jest do odbioru za 3 tygodnie :)
Chce mi się wyć do księżyca, ponieważ nie wiem jak chcę wyglądać w dniu ślubu. Co chwilę (jak na złość) na mojej drodze pojawia się kolejna, suknia marzeń. I jak to wybrać jedną?
Po tych kilku tygodniach od zakupu butów, moje szafirowe piękności też przestały mi się podobać na rzecz innych piękności (ale jeszcze ich nie zakupiłam :)
www.venezia.pl
Oczywiście nie mam jeszcze umówionego fryzjera, ba nawet nie mam wybranej fryzury :)
O makijażu nie wspomnę.
Bukiet ślubny jest dla mnie tak odległy jak z Krakowa na Alaskę.
Bielizna - czy musi być biała? Powiedźcie, że nie!
Coś do włosów - coś, na razie pozostaje cosiem :)
W sumie ja to jeszcze nie jestem w totalnym proszku, ale Pan Młody... nie ma kompletnie nic (no poza mną :)
Poza tym, nadal nie mamy pomysłu na transport ani nie możemy się zdecydować na podziękowania dla gości.
Matko! Co ze mnie za Panna Młoda. Już tydzień temu zaczęłam mieć koszmary, że:
a) nikt nie przyjdzie
b) wszyscy będą niezadowoleni
c) popełnię jakieś faux pas
d) i wiele wiele innych
Wiem, że panikuję i nic mi to nie da. Trzeba się wziąć do roboty! I na przykład rozwieźć zaproszenia :)
Mam nadzieję, że Wam idzie lepiej. Co ja mówię, Wam na pewno idzie lepiej :)
Nieźle zakręcona jesteś ;) A myślałam, że to ja panikuję ;) Głęboki oddech, rozwieźcie zaproszenia i będzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńPanika to cecha szczególna u kobiet
OdpowiedzUsuń